Moje życie, moja historia, mój Telefon

Moje życie, moja historia, mój Telefon

Leży sobie teraz obok mnie. Ja siedzę i piszę, a on leży i czuwa. Poznaliśmy się niecały rok temu. Dziesięć miesięcy, dzień w dzień jest ze mną, towarzyszy mi w chwilach najbardziej dla mnie trudnych oraz takich, w których nie mam akurat ochoty wszystkiego wokół zburzyć. Nieraz musiał znosić przemoc fizyczną z mojej strony, był świadkiem sytuacji, o których nigdy nikomu nie opowiem.

Raczej nie bywał powodem mojego rozczarowania, ale także nie starał się pocieszać. Zwyczajnie prowadził ze mną dialog i rzetelnie przekazywał informacje – te złe i dobre, te ważne i błahe. Był jak skarbnica wiedzy i bank wspomnień.

Poznajcie Go – oto mój Telefon.

Grafika wzięta z press kit’a Xiaomi, bo nie umiem robić zdjęć ¯\_ツ_/¯

Zanim pomyślisz, że mam nierówno pod sufitem i na wszelki wypadek wezwiesz egzorcystę, pomyśl. Jak dużo czasu spędzasz ze swoim telefonem? Przecież masz go cały czas, a jak raz zapomnisz zabrać go z domu, to cały dzień czujesz się tak nieswojo, jak by Ci ktoś rękę uciął. Takie urządzenie jest po prostu zawsze. Mimo, że ja swoją słuchawkę posiadam względnie krótko, nazbierało się w niej sporo „śmieci”. Postanowiłem więc przejrzeć się nim nieco bliżej. Wiecie co tam znalazłem? Siebie.

Pamięć tego telefonu zawiera bardzo bogatą historię z ostatnich lat. Zdjęcia, filmy, muzyka, obrazki, wiadomości… To wszystko tak niesamowicie przywołuje stare wspomnienia – rzut oka na jednego SMS’a i natychmiast przenoszę się kilka miesięcy wstecz. Czuję tę samą pustkę, którą czułem właśnie wtedy. Poznaję to uczucie, które towarzyszyło mi podczas tamtych rozmów. Wreszcie uśmiecham się na widok jakiejś poruszonej fotki.

Każda najdrobniejsza ryska na obudowie jest jak pojedynczy błąd, który udało mi się kiedyś popełnić. Zmęczona bateria przypomina mi o godzinach rozmów, które toczyły się (niby) setki lat temu i były dla mnie wtedy najważniejsze na świecie.

Telefon jest indywidualnym odbiciem każdego z nas

A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że dla Ciebie nic to nie znaczy. Nie znasz moich uczuć ani moich emocji. Ja Twoich też nie. Wezmę do ręki Twój telefon, wejdę w galerię i zobaczę tylko twarze, które nic mi nie mówią oraz miejsca niemające dla mnie żadnego znaczenia. Wszystko, co jest tak ważne dla Ciebie, zamyka się w małym plastikowym pudełku zwanym smartfonem. W dodatku, „zakodowane” jest tak, że tylko Ty możesz to odczytać.

Może nie pamiętasz, ale kiedyś wspomnienia się wywoływało. Tak na papierze. Starożytni kolekcjonowali je, zbierali i umieszczali w czymś co nazywali „albumem ze zdjęciami”. Czasem to nawet kręcili filmy wielkimi i skomplikowanymi machinami rejestrującymi obraz.

Smoczki, koślawe rysunki, dyplomy, ubrania, zabawki, pierwsze kupki, występy w szkole, pocałunki. Wszystko to zbierało się, zbiera i będzie zbierać. Lubimy kolekcjonować wspomnienia – tylko dzięki nim jesteśmy tymi, kim jesteśmy. Co by było, gdybyś zupełnie nie pamiętał swojej historii, czyli dotychczasowego życia? Czy podejmowałbyś te same decyzje, które podejmujesz teraz? Czy byłbyś w tym samym miejscu, w tym samym środowisku, w otoczeniu tych samych ludzi?

A Twój telefon, gdzie jest?

Weź go teraz w dłonie, przejrzyj jego zawartość i przypomnij sobie. Przypomnij sobie siebie.