Warsaw Comic Con 2017 – weekend spędzony w „lepszym świecie”
W dniach 1-4 czerwca w Nadarzynie pod Warszawą odbył się pierwszy w Polsce Comic Con. Dla nieobytych w temacie – jest to festiwal tematycznie krążący wokół fantastyki, komiksów, seriali, filmów itp. Targom tym towarzyszyło także Good Game Expo skupiające się na grach, e-sporcie oraz sferze YouTuberów. Wstyd się przyznać, ale było to także pierwsze tego typu wydarzenie, w którym brałem udział. I muszę powiedzieć, że się nie zawiodłem.
Na Comic Con postanowiłem wybrać się w weekend (3 i 4 czerwca), ponieważ właśnie na te dwa dni zapowiedziano najwięcej atrakcji. I faktycznie – od samego początku nie wiedziałem gdzie ręce włożyć. Oficjalne otwarcie miało miejsce w sobotę o godzinie 11:00 i od tego momentu tłum panujący w halach Ptak Expo zdawał się wyłącznie przybierać na wielkości.
Po pierwsze – poznaj swojego wroga
Po otrzymaniu identyfikatora oraz opaski-wejściówki od razu ruszyłem prosto w sam środek paszczy lwa. Nie wiedziałem, gdzie jestem i w którą stronę powinienem zmierzać. Czułem się jak zbłąkany kapitan po wpłynięciu na zdradzieckie wody Trójkąta Bermudzkiego.
Na szczęście niecałe półtorej godziny wystarczyło, żebym rozeznał się w terenie i zapamiętał kilka strategicznych punktów. Wtedy zacząłem zwracać większą uwagę na to, co mnie otacza. Wszechobecne stoiska z technologią, gadżetami, produktami związanymi z różnymi światami z gier, komiksów i filmów, a także wystawy, pokazy oraz przechadzające się wokół „fikcyjne” postaci.
Wydaje mi się, że z racji połączenia Comic Con’u z Good Game Expo powstał niepotrzebny zamęt, w którym wiele osób po prostu nie było w stanie się odnaleźć. Na plus jednak zaliczam fakt, że o nudzie po prostu nie było mowy.
Potem przyszedł czas na spotkania z Gwiazdami
Jeśli chodzi o zaproszonych na Comic Con aktorów, to osobiście nie szalałem z radości na myśl o tym, że ich zobaczę. Serialów zbyt wielu nie oglądam, a już na pewno nie takich jak The 100, Teen Wolf, czy Pamiętniki Wampirów. Bardziej entuzjastycznie podszedłem do wizyty RJ Mitte z Breaking Bad, czy Carice van Houten i Hafþór Júlíus Björnsson (Góra) z Gry o Tron. Ciekawie słuchało się zabawnych historii z planu a także tego, jak ci aktorzy postrzegają wydarzenia toczące się w produkcjach, w których grają/grali.
Niemniej jednak, na widowni znajdowało się wielu zagorzałych fanów, którzy mieli możliwość zadawania swoim idolom pytań, a za dodatkową opłatą także zrobienia sobie zdjęcia, czy zdobycia autografu.
Trafił się także pewien wzruszający moment, w którym młody chłopak ze łzami w oczach wykrztusił z siebie, że spotkanie Olgi Fondy było dla niego ogromnym marzeniem, które właśnie się spełniło. Olga wtedy wstała i go przytuliła, co ten fan z pewnością zapamięta do końca życia. Może to głupie, ale ten drobny incydent wywarł na mnie ogromnie pozytywne wrażenie i dostarczył dużą dawkę emocji.
Cosplay jako pasja, praca i styl życia
Wiesz co mnie napawa dumą? Gdy ludzie przebierają się i upodabniają do ulubionych fantastycznych postaci i nikt ich za to nie wyśmiewa, a wręcz podziwia. Cosplay jest już w Polsce normą, a także coraz bardziej staje się sposobem na życie. Mamy w kraju wielu utalentowanych cosplayerów, którzy znani są na całym świecie.
Nie inaczej jest w przypadku imprez typu Comic Con, gdzie często poziom i pomysłowość ludzi stosujących te „przebieranki” są niewyobrażalne. Efekt końcowy natomiast sprawia, że na prawdę zaczynasz się zastanawiać, czy aby nie wessało Cię do gry.
W związku z tym, profesjonalni cosplayerzy mogli wziąć udział w specjalnym konkursie, gdzie główną nagrodą było bodajże 11000 zł. Oglądając prezentacje poszczególnych uczestników czułem czysty zachwyt nad ich poziomem przygotowania. (Niestety nie posiadam żadnych własnych zdjęć z tego konkursu, toteż posłużę się materiałami od Konwenty Południowe.)
Good Game Expo też dawało radę
Jak już wspomniałem wcześniej, w hali obok miejsce miały inne targi, czyli Good Game Expo. W trakcie ich trwania odbyło się parę turniejów e-sportowych w Hearthstone, LoL’a, Dotę 2, Counter-Strike’a i innych. Tam także było kilku gości specjalnych (głównie YouTuberów), jednak mnie oni zupełnie nie interesowali.
Interesowała mnie natomiast możliwość zagrania w multum różnych gier – od starusieńkich produkcji na Segę Saturn, po nowoczesne symulatory wyścigów i gry VR. Jako fan gier i nowoczesnych technologii, przez dłuższy czas nie mogłem się od nich oderwać.
A na koniec – koncert muzyki z Wiedźmina
Z targów ewakuowałem się koło godziny 17:15 w niedzielę, żeby zdążyć na bus do Torunia. Na szczęście przed odjazdem udało mi się jeszcze posłuchać oraz pooglądać koncert zespołu Percival Schuttenbach, w połączeniu z tanecznym spektaklem Teatru AVATAR. Wrażenia pozostały niesamowite do dziś. Uniwersum Wiedźmina uwielbiam, a możliwość doświadczenia jego soundtracku na żywo było fantastycznym przeżyciem. Rzecz jasna chodzi o muzykę z gry, co by się nam tu Pan Sapkowski z oburzenia nie zasapał. 🙂
Słówko końcowe
Jeżeli miałbym podsumować całość, to bawiłem się świetnie. Do domu wróciłem okropnie wymęczony, co tylko dowodzi pokaźniej ilości atrakcji. Gdybym chciał opisać wszystko, pisałbym ten tekst przez kolejny rok. Dlatego też wybrałem tylko to, co wydaje mi się najbardziej interesujące
Oczywiście na pewno jest się do czego przyczepić, nawet do czegoś tak głupiego, jak wyczerpanie się zapasu smyczy do identyfikatorów. Natomiast ja nie lubię narzekać, a na pewno nie po tym, co tam zobaczyłem i jak fajne mam teraz wspomnienia.
Organizatorzy ogłosili już datę kolejnej edycji, która ma mieć miejsce 22-24 września tego roku. Czy będę? Tego jeszcze nie wiem, ale na pewno Comic Con jest imprezą wartą doświadczenia. Oby w przyszłości było tylko lepiej!
Wszystkie zdjęcia zawarte w tekście są mojego autorstwa i pozwalam na ich rozpowszechnianie wyłącznie z podaniem tego bloga (bądź fanpage’a) jako źródła. Więcej zdjęć znajdziesz na moim Facebooku – tutaj. Możesz też zostawić lajka po więcej ciekawych treści ode mnie.