Chcę kupić sobie dzwonek na komórkę, czyli co pozostanie w naszej pamięci?

Chcę kupić sobie dzwonek na komórkę, czyli co pozostanie w naszej pamięci?

Pamiętasz te czasy, gdy na ostatnich stronach niemal każdego czasopisma znajdował się swoisty bazarek dla posiadaczy nowoczesnych urządzeń typu telefon komórkowy? W zależności od tego, jak bardzo zaawansowaną komórkę posiadałeś, mogłeś przebierać w różnorakich cyfrowych dobrach poczynając od monofonicznych melodyjek, animacji na ekrany ciekłokrystaliczne, kolorowych tapet, na zaawansowanych grach Java™ kończąc. Pamiętasz je?

Ja kupiłem sobie coś takiego tylko raz. Była to dla mnie chwila niesamowicie podniosła, bo mama zwykle mi na to nie pozwalała, głównie ze względu na wysokie ceny SMS’ów, którymi opłacało się te bajery. Właśnie dlatego do dziś pamiętam, że kupiłem wtedy dzwonek, będący monofoniczną wersją utworu z „Różowej Pantery”, który jakimś magicznym sposobem dotarł z powietrza (!!) wprost na moją Nokię 3410. Ależ to było wydarzenie!

Gdzie moje dzieciństwo, beztroskie takie?

Boję się, że zapomniałem już, jak to było, gdy za szczyt samodzielności uznawałem przejście przez jezdnię bez eskorty moich rodziców. Gdy do szkoły nie odprowadzał mnie już mój tata, tylko po drodze spotykałem się z kumplami i zaspani razem pokonywaliśmy resztę trasy. Gdy na Gwiazdkę dostałem pierwszą komórkę i przez cały dzień puszczałem „wędki” wszystkim wujkom i ciotkom, od których udało mi się wysępić ich numery.

Uświadomienie sobie faktu, że te chwile już nie wrócą i z każdym kolejnym dniem oddalam się od nich coraz bardziej, boli. Boli i sprawia, że zaczynam zastanawiać się, dlaczego mnie oraz mnóstwo innych ludzi tak bardzo dotyka nostalgia?

Czy jest to spowodowane tym, że teraz mam gorzej? Że bycie dzieckiem było niby fajniejsze? Nie! Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który za dzieciaka nie chciał „już wreszcie być dorosłym i robić tego, co mu się podoba”. Teraz nareszcie mam wolność wyboru i spać chodzę o-której-chcę godzinie (to znaczy dopóki nie padnę na ryj ze zmęczenia).

Ale jest jednak sporo rzeczy, których po prostu nigdy w życiu już nie doświadczę. I może się to wydawać śmieszne, ale między innymi jest to właśnie kupowanie dzwonków za SMSa.

A czas płynie nieubłaganie

Kiedy patrzę na stare gazety i zawarte na ich ostatnich stronach bazarki, przed oczami pojawia mi się zawsze ten sam obraz. Widzę siebie siedzącego po turecku na kanapie 8 lat wcześniej, zapatrzonego w te cholerne obrazki zachęcające do kupienia różnych gówien za horrendalnie wysokie sumy.

Ale nie tylko to!

Pamiętasz Gadu-Gadu, albo Erę, Ideę? A wiesz, że strona wapster.pl nadal działa i wygląda jakby zatrzymała się w czasie? Przecież ja swój pierwszy numer miałem właśnie w Erze i byłem w niej jeszcze przez kilka dobrych lat, gdy stała się timobajlem.

Chcesz wiedzieć jak w 2008 roku wyglądały trendy w świecie telefonii komórkowej? Pyk! – wchodzisz na archive.org i już wiesz:

via archive.org, kliknij i se powiększ 😉

Dostęp to tych wszystkich reliktów przeszłości jest tak prosty, że mnie on po prostu przytłoczył. Szokujące jest to, że dopiero dobijam do dwudziestki, a czuję się jakbym żył już co najmniej sto lat. Świat zmienia się tak szybko, że nowinki techniczne przedstawiane w czasopismach, które gromadziłem jeszcze 2-3 lata temu, wydają się śmieszne i błahe.

Ale zmieniły się także zachowania, sposób patrzenia na świat, plany na przyszłość i relacje międzyludzkie. Dziś rzeczywistość jest zupełnie inna niż te 10 lat temu.

Więc co z tej przeszłości nam pozostało?

Wspomnienia. I żeby była jasność – lubię nasze czasy. Nie jestem z tych osób, które wiecznie narzekają i opowiadają, jak to kiedyś było lepiej. Uważam, że każdy okres w historii ma swoje dobre i złe strony. I ja to w pełni akceptuję.

Natomiast trawa zawsze jest bardziej zielona tam, gdzie nas nie ma, więc przeszłość pozostanie w mojej pamięci w postaci ciepłych wspomnień. Kto wie, co będę wspominał za kolejne dziesięć lat? Czy obraz starej nokii i dzwonków monofonicznych zostanie zastąpiony przez coś zupełnie innego…?

A co jest Twoim reliktem przeszłości? Z czym najcieplej i najmocniej kojarzy ci się dzieciństwo (bądź też generalnie Twoja przeszłość)? Daj mi znać w komentarzu. 🙂