Jak było na #SeeBloggers2017? Ja już Ci powiem, jak było

Jak było na #SeeBloggers2017? Ja już Ci powiem, jak było

See Bloggers to jedno z tych wydarzeń, podczas których ludzie tworzący w sieci wychodzą na krótką chwilę z Internetu, żeby wypróbować życie w tak zwanym realu. Mamy wtedy okazję zobaczyć na własne oczy mnóstwo osób, które na co dzień wirtualnie hejtujemy.

Jest to dość kuriozalne przeżycie, bo spotykając się z kimś twarzą w twarz, trzeba być raczej… miłym. Ale to przecież żaden problem dla blogerów, którzy regularnie oszukują swoich czytelników wciskając im na siłę wszystko, za co reklamodawca sypnął dolarem, prawda?

A teraz tak na poważnie

Oczywiście V edycją festiwalu See Bloggers jestem zachwycony i po jego zakończeniu długo nie mogłem powrócić do rzeczywistości. Był to mój pierwszy raz, więc mogę trochę całe wydarzenie zbytnio koloryzować, ale przecież właśnie o to chodzi, żeby pierwsze wrażenie było najlepsze. I takie właśnie było!

Przede wszystkim ludzie

Zawsze jestem zdania, że People First i to właśnie dzięki odpowiedniemu towarzystwu wydarzenia tego typu mają w ogóle sens. Jestem super wdzięczny osobom, z którymi miałem przyjemność pojechać do Gdyni, to dzięki nim w ogóle się zdecydowałem. Oznaczałem Was już w milionie różnych miejsc, więc chyba nie ma zbytnio sensu, bym robił to także tutaj. Ale doskonale wiecie, że mówię właśnie o Was i przesyłam Wam mnóstwo serduszek! <3

Natomiast – ile nowych, pełnych pozytywnej energii i pasji ludzi tam dopiero poznałem, to już nie zliczę. Może to jest głupie i naiwne, ale świadomość, że jest tyle innych osób, które robią jednocześnie tak różne i podobne rzeczy co ja, działa na mnie jak kumpelskie poklepanie po plecach i zachęcenie do dalszej pracy.

Z większością tych osób pozostaję w kontakcie i mam nadzieję spotkać je ponownie w przyszłości. Być może na kolejnej edycji See Bloggers?

Wiedza, wskazówki, doświadczenie

Impreza dla blogerów nie byłaby imprezą dla blogerów bez odpowiednich paneli i warsztatów. Szczęśliwie udało mi się zapisać na wszystkie wykłady, na których mi zależało. Świetne otwarcie zapewnił Jacek Kłosiński ze swoim wykładem na temat usprawnienia pracy blogera w kwestii tworzenia nowych treści.

Wbrew pozorom, jest to duży problem dla wielu z nas, w tym także i dla mnie. Natomiast zaprezentowane przez Jacka rady i narzędzia pomogły mi usystematyzować pracę i zwiększyć moją wydajność.

Poza tym było jeszcze kilka naprawdę fajnych spotkań, jak na przykład Kasia Ogórek (Twoje DIY) mówiąca o sztuce zarabiania na blogu, panele na temat wysuwającego się na pierwszy plan wideo w Internecie, kwestii kobiet na YouTube, czy też Tomek Tomczyk (Jason Hunt) opowiadający o tym, jak w blogosferze być cool i trendy i sexy i fajnym też. 😉

Co działo się na afterze, zostanie na afterze… i w mojej pamięci

Mam takie wrażenie, że najważniejsza część festiwalu odbywała się właśnie podczas imprezy integracyjnej. Dopiero wtedy była okazja porozmawiania w niezobowiązującej atmosferze dosłownie z każdym i to było piękne.

Tam też poznałem najwięcej ludzi zarówno od strony prywatnej jak i ich twórczości. Świetna sprawa i powtórzę to jeszcze raz – dało mi to duże pokłady inspiracji.

Co jeszcze się działo?

Oprócz blogerów, vlogerów, YouTuberów, Instagramerów, Facebookerów itd. byli jeszcze przedstawiciele wielu różnych firm i popularnych marek. See Bloggers to miejsce gdzie można nawiązać bezpośredni kontakt z takimi korporacjami, a nawet wszcząć jakieś rozmowy na temat współpracy. Bardzo cieszy mnie fakt, że te marki coraz częściej dostrzegają, jak wielki potencjał drzemie w kooperacji z twórcami internetowych treści.

W związku z tym, na terenie festiwalu nie mogło zabraknąć kawy, smacznych przekąsek, próbek produktów i wielu wystaw, na których można było obejrzeć i przetestować różne urządzenia.

Osobiście muszę pochwalić zespół Play, który przygotował stanowisko z okularami VR i specjalnymi fotelami, które były profesjonalnie poruszane przez Panią Poruszaczkę Foteli, przez co miałem wrażenie, jakbym rzeczywiście latał i strzelał do obcych. 😛

Co było złe, niefajne i głupie?

Pewnie trochę tego było, ale mnie to jakby wszystko ominęło. Spotkałem się na przykład z oceną tegoż festiwalu jedynie pod kątem brakującego papieru toaletowego…

Było oczywiście kilka nieprzyjemnych incydentów, jak kradzieże drogich sprzętów (telefony, blendery, ekspresy do kawy). Oczywiście takie zachowania trzeba tępić, bo jeśli ktoś zostaje wybrany do uczestnictwa na See Bloggers i, kurwa mać, kradnie, bo myśli że mu się należy, to jest to zwyczajne świństwo i cebulactwo (żeby nie powiedzieć gorzej). Szkoda tylko, że przez takich imbecyli, wszyscy blogerzy wrzucani są do jednego wora i traktowani są jako złodzieje i nieroby.

Z tego co wiem, to Ania oraz Jakub (organizatorzy) wiedzą, kim są ci złodzieje, bo nagrali zostali na monitoringu, więc przed odpowiedzialnością na szczęście nie uciekną.

Tak czy inaczej, wolałbym się nie skupiać na tych kilku negatywach, bo całość festiwalu oceniam na przeogromny plus! Poznałem mnóstwo ciekawych osób, zyskałem dużo wiedzy, a przede wszystkim – dostałem wielkiego kopa do działania. Mam nadzieję, że nie zabraknie mnie także na kolejnych edycjach. 🙂